Będzie jeszcze epilog. Mam nadzieję, że moje zakończenie tej historii spodoba Wam się na równi z serialowym. Miłego czytania.
Alexandretta
***
Zakład
recyklingowy, Commercial 810
G, zostawiony chwilowo w spokoju,
zasiadł z kartką i długopisem przy stole i usiłował chociaż udawać, że coś
pisze. Nie było to łatwe, bowiem jego myśli krążyły wokół wypełnionej
materiałami wybuchowymi furgonetki. Swoje, a raczej Anwara, przeznaczenie już
znał, ale nadal nie wiedział kto, albo co, będzie celem tego samobójczego
zamachu. A w końcu po to tutaj przyszedł. No i cały czas wracał do Olgi, której
planów również nie znał. Ledwie pomyślał jej imię, kiedy pojawił się Jamal i wywołał
ją z głębi pomieszczenia.
-
Wiem, że czasami mogłaś czuć – mówił właśnie do kobiety. – Że twoja praca jest
podrzędna i nieistotna, ale nadszedł czas, byś wykonała dla nas… - chwila
wahania. – Specjalne zadanie…
Słysząc
te słowa G aż zesztywniał. Specjalne zadania Jamala mogły oznaczać tylko jedno.
Śmierć. Olga chyba też zdawała sobie z tego sprawę, bo lekko zbladła, ale ze
spokojem spojrzała terroryście prosto w oczy.
-
Wszystko, Jamal – w jej głosie zabrzmiało całkowite oddanie. Zadowolony Avrulov
wręczył jej niewielki rewolwer, który wzięła bez wahania i ukryła pod bluzką.
Po chwili wyszła, ani razu nie obejrzawszy się za siebie. Callen odprowadził ją
wzrokiem, nerwowo przełykając ślinę. Nadal wierzył, że wie więcej niż on i,
przede wszystkim, że wie co robi. Że to wszystko to nie jest jedna, wielka
improwizacja. Nie lubiła improwizacji i w tym pokładał nadzieję, że ma plan.
Przez wielkie P. – Anwar. Chodź ze mną – głos Jamala oderwał go od tych
rozmyślań. Wstał więc i ruszył w jego stronę, przy okazji omiatając kamerą pomieszczenie, gdzie na niskim stoliku leżały jakieś papiery, mapy i gazeta.
OPS
-
Jakaś mapa – Hetty, która już wróciła z tajemniczej konferencji, z napięciem
wpatrywała się w pokazywane przez G przedmioty.
-
Zrobię, co w mojej mocy – Eric natychmiast zabrał się do pracy, usiłując
dopasować mapę do terenu.
-
Dlaczego Callen to pokazuje? – zastanowiła się Kensi, wpatrując się w gazetę.
-
Zatrzymam klatkę – Nell stuknęła palcem w odpowiedni przycisk. – Daily Bobcat –
przeczytała nagłówek. - Gazeta studencka Uniwersytety Braddock…
-
To musi być mapa kampusu – wywnioskowała Hetty. – Celem jest pisarz, Ephraim
Nabeel.
-
Podczas przesłuchania Amurov pomstował na pisarzy atakujących islam –
przypomniała sobie Kensi. To ona usiłowała wydobyć z zatrzymanego Czeczeńca
przydatne informacje.
-
Zabicie jego i setek ludzi byłoby wielkim zamachem Al-Kaidy – stwierdził ponuro
Deeks.
Commercial
810
G w milczeniu patrzył jak Jamal
dokłada i łączy kolejne ładunki na szarej kamizelce. Wyglądała identycznie jak
te, które miał już okazję widzieć w swoim życiu. Ale zazwyczaj na martwych już
zamachowcach. Teraz miał taką włożyć na siebie, a to zmieniało postać rzeczy.
-
Już czas – po chwili odezwał się Jamal i podszedł do G. Ten bez protestów
pozwolił włożyć na siebie wybuchowe ubranko. – Chovka będzie prowadził – zaczął
mu wyjaśniać terrorysta. – Ty… będziesz z tyłu…
OPS
-
Kamizelka zasłoniła kamerę – Eric z napięciem wpatrywał się w ekran.
-
Panie Hanna, jeden z dżihadystów właśnie założył kamizelkę z materiałami
wybuchowymi na pana Callena – Hetty lekko przycisnęła słuchawkę w uchu,
przekazując informację partnerowi jej najlepszego agenta.
-
Kiedy kamizelka się zdetonuje nastąpi zapłon azotanu – odpowiedział jej Sam,
nerwowo poprawiając się na siedzeniu auta. – Musimy wyciągnąć stamtąd Callena.
-
Jasne – Deeks od razu ruszył do wyjścia, Kensi pobiegła za nim. W OPS została
tylko Hetty oraz Eric i Nell, teraz pozbawieni już nie tylko głosu, ale nawet
obrazu z kryjówki terrorystów. Nastroju nie poprawiała im świadomość, że
zapewne gdzieś tam jest Olga.
Commercial
810
Sam, siedząc w aucie, czekał na ruch
terrorystów. Miał nadzieję, że Kensi i Deeks zdążą dojechać na czas, zanim
furgonetka z Callenem wyjedzie. Albo zanim oddali się na tyle, że zatrzymanie
jej będzie bardzo trudne. Jeśli nie niemożliwe. Agent w końcu się doczekał.
Granatowy furgon powoli wyjechał z czeluści garażu i skręcił w najbliższą
ulicę.
-
Furgonetka jest w ruchu. Kieruje się na wschód – Sam przekazał informację
pozostałej dwójce agentów, jednocześnie odpalając silnik Dodge’a i ruszając za
samochodem.
-
Przejęłam – usłyszał w słuchawce głos Kensi i odetchnął z ulgą. Zdążyli. –
Zbliżają się do Santa Fe – po chwili dodała agentka.
-
Zgarniemy ich na skrzyżowaniu. Zakleszczymy ich – Sam miał już plan jak
zatrzymać ten wóz. – Biorę przód.
-
Jasne – odpowiedziała mu Kens i skręciła z piskiem opon.
Sam
bez problemów dogonił furgonetkę, z rykiem silnika wyprzedził ją i gwałtownie
skręcając kierownicą zajechał drogę, zmuszając kierowcę do zatrzymania się.
Kensi zablokowała tył, uniemożliwiając furgonowi wycofanie. Ze stojącego auta
wyskoczył jeden z terrorystów, zidentyfikowany jako Chovka Zelimov i
ostrzeliwując się, usiłował uciec. Sam schował się za swoim wozem i
odpowiedział ogniem.
-
Agenci federalni! – rozległ się z tyłu okrzyk Kensi. Chovka obejrzał się, na
moment się odsłaniając, co agentka zaraz wykorzystała, strzelając i bezbłędnie
trafiając przestępcę w klatkę piersiową. Mężczyzna z jękiem zwalił się na
ziemię i znieruchomiał. Sam wyszedł zza Dodge’a, pochylił się nad
nieboszczykiem i złapawszy jego broń, odrzucił ją na bok. Na tym etapie nie
mogli sobie pozwolić na żaden błąd. Kensi, ubezpieczana przez Deeks’a,
otworzyła tylne drzwi furgonetki, Sam natychmiast zajrzał do środka i wydał z
siebie cichy jęk zawodu.
-
Callena nie ma w furgonetce – zgłosił do OPS. – Bomby także…
Agenci
spojrzeli na siebie bezradnie. Terroryści okazali się nie tacy głupi, jak
sądzili. Wykiwali ich.
-
Czekajcie, dostałam raport o wybuchu na autostradzie 101 – nagle odezwała się
Nell. – Kobieta wysiadła z samochodu, odeszła kawałek, po czym jednym strzałem
zdetonowała ładunek w bagażniku. Policja podejrzewa, że zapalnik był połączony
z bakiem, który wybuchając, rozpoczął reakcję łańcuchową…
-
Mam zdjęcia z jednej z kamer przy wjeździe – dodał Eric. – Za kierownicą auta,
który wybuchł siedziała Olga Lenkov…
-
Co ona wyprawia? – warknął Sam. – Przeszła na ich stronę?
-
Myślę, że to część planu Jamala – usłyszeli Hetty. – Tylko Olga lekko go
zmodyfikowała…
-
Wysadzając samochód?? – Sam jakoś nie mógł w to uwierzyć. Do tej pory nie
wiedział, dlaczego Hetty, mimo wszystko, jej ufała. Jego zdaniem, Olga za
bardzo na to nie zasługiwała.
-
Lepiej samochód, niż siebie – odpowiedziała mu cierpko jego szefowa. – A tego zapewne
chciał Jamal, wręczając jej ten rewolwer. Panie Beale, co się stało po
eksplozji?
-
Zamknęli autostradę – odparł zapytany. – Wysadziła wóz niedaleko zjazdu do
Santa Fe. Tam, gdzie kierują cały zjazd ze 101. A to jest objazd – Eric wysłał
mapkę na komórki kolegów. Kensi, Deeks i Sam pochylili głowy nad aparatem tej
pierwszej, uważnie przypatrując się mapie.
-
I nasz magazyn – dodała Nell, zaznaczając budynek. - Każdy z autostrady musi
przejechać obok niego…
-
Łącznie z panem Nabeelem – pałeczkę przejęła Hetty, której mózg pracował na
najwyższych obrotach, analizując setki scenariuszy z jakimi miała już do
czynienia w pracy z terrorystami. – Natychmiast zawiadomcie policję. Pan Callen
i bomba nigdy nie opuścili budynku…
Ostro! Akcja jak zawsze mocna :) Mam nadzieję, że agenci zdążą na czas, by uratować kolegę. No i ciekawe jak poprowadzisz wątek G i Olgi.
OdpowiedzUsuń