Pojechaliśmy prosto do siedziby NCIS. Na miejscu czekał już
na nas agent McGee oraz dziwacznie ubrana kobieta z kucykami na głowie.
Dowiedziałam się, że to laborantka, Abby Sciuto. Zabrali pendrive’a i zaraz
zniknęli. Gibbs posadził mnie przy swoim biurku, postawił przede mną kubek z
kawą i zniknął, kategorycznie przykazawszy nigdzie się nie ruszać. Westchnęłam
ciężko, ale usiadłam i zajęłam się kofeinowym napojem. Byłam już zmęczona, nie
tylko fizycznie, ale i psychicznie. W głowie mi się nie mieściło, że mogłam się
tak pomylić co do osoby mojej asystentki. Kim naprawdę była ta kobieta, którą
znałam jako Mię Larrow?? Fakt, pracując dla mnie nawiązała sporo kontaktów w
tej branży. Ale, na litość boską, po co był jej romans z Wyatt’em?? Oparłam
głowę na rękach i zamknęłam oczy. Musiałam sobie to wszystko jakoś ułożyć.
Siedziałam
i siedziałam, czekając na jakieś informacje z laboratorium, i za nic w świecie
nie mogłam nic wymyślić. To, że sprawdziłam Mię, kiedy przyjmowałam ją do
pracy, nie znaczyło wcale, że nie mogła w między czasie dostać lepszej oferty i
z niej skorzystać. Mogła, oczywiście. Tylko dlaczego w takim razie pracowała
dla mnie dalej? I jeszcze Karl do tego wszystkiego. Myślałam, że uwolniłam się
od niego raz na zawsze, a tu taka niespodzianka. Nie lubię niespodzianek,
zwłaszcza, kiedy te niespodzianki do mnie strzelają. W dodatku Joe nie mógł mi
teraz pomóc, bo sam tej pomocy potrzebował.
-
Pani Meavly… - usłyszałam obok siebie głos DiNozzo’a.
-
Sheridian – poprawiłam go, odwracając się w jego stronę. – Meavly to... –
urwałam, zastanawiając się, jak to powiedzieć. – To przykrywka – dokończyłam w
końcu. – Żeby zmylić kilka osób…
-
Gibbsa też? – patrzył na mnie uważnie.
-
Też – skinęłam głową. – Głównie jego… - dodałam cicho. – A najlepiej, proszę mi
mówić Nicky, będzie prościej…
-
Ok., Nicky… - przysiadł na biurku. – Wiemy, że sprawdzałaś Mię Larrow i nie
znalazłaś nic, co wskazywałby, że może działać na dwa fronty. Muszę znać twoje
źródła…
-
Oszalałeś? – spojrzałam na niego jak na wariata. – Nie zdradzę moich informatorów,
wybij to sobie z głowy.
-
Nicky, utrudniasz nam pracę…
-
To mnie aresztuj – warknęłam.
-
Zaraz ja to zrobię! – ostry głos Gibbsa zabrzmiał jak wystrzał. – DiNozzo,
zabieraj dupę z mojego biurka! A ty, chodź – złapał mnie za rękę i poderwał z
krzesła. Syknęłam, bo było to akurat to ranne ramię. Zreflektował się, bo
puścił je, ale pchnął mnie do przodu, kierując w stronę windy.
Kiedy
drzwi się za nami zasunęły, a kabina ruszyła, Gibbs praktycznie od razu użył
przycisku awaryjnego i stanęliśmy między piętrami. Kiedy tak patrzył na mnie
tymi swoimi stalowymi oczami, poczułam, jak zasycha mi w gardle, a nogi robią
się miękkie. Nie musiał nic więcej robić. To on był tą moją wielką miłością, o
której wspomniałam Mii. Spaprał mi życie i psychikę, pewnie nieświadomie, ale
bardzo długo nie mogłam otrząsnąć się po naszym rozstaniu. Nienawidziłam go
tyle lat, nienawidziłam i kochałam jednocześnie, a jego nagłe pojawienie się z
powrotem wstrząsnęło mną bardziej, niż chciałam się do tego przyznać.
-
Mów prawdę, Nicky – odezwał się po dłuższej chwili. – Chce usłyszeć wszystko…
-
Jaką prawdę? – wychrypiałam, nerwowo przełykając ślinę.
-
Do kurwy nędzy, Nicky! – krzyknął, uderzając pięścią w ścianę kabiny tuż przy
mojej głowie. Wzdrygnęłam się i odruchowo odsunęłam.
-
Nie krzycz – poprosiłam cicho, nie patrząc na niego. Złapał mnie za brodę i
zmusił, żebym na niego spojrzała.
-
Nicky – powiedział cicho, ale ostre nuty, które wychwyciłam, nie pozwoliły mieć
wątpliwości, że jest wściekły. – Chcę. Prawdy. – wycedził. – I nie zmuszaj
mnie, żebym użył środków ostatecznych…
-
Grozisz mi? – poczułam złość. Jakim prawem on mnie tak traktuje?
-
Jeszcze nie – warknął. – Na razie cię tylko ostrzegam, ale jeśli zaraz nie
zaczniesz mówić, to możesz być pewna, że skończysz w pierdlu.
-
Może jeszcze przed Sądem Wojskowym mnie postawisz? – wyszarpnęłam się z
uścisku.
-
Jak będę musiał to tak!
-
Co chcesz wiedzieć? – zapytałam po chwili. Nie mogłam go dłużej zwodzić,
wiedziałam, że jeśli nie zacznę mówić, to spełni te wszystkie groźby z dziką
radością.
-
Czym się tak NAPRAWDĘ zajmowałaś? – odsunął się kawałek, ale tylko odrobinę.
-
Tym samym – odetchnęłam głęboko. – Ale w gorszym wydaniu...
-
To znaczy? – chyba nie do końca zrozumiał.
-
Haki, szantaż, egzekucje… - przełknęłam ślinę. Jednak nazwać to wszystko po
imieniu nie było wcale tak łatwo. Dopóki działałam, bez zastanawiania się, nie
było tak źle. - Taplałam się w niezłym gównie…
-
Dlaczego? – spojrzał na mnie uważnie. – Przecież byłaś taka dobra, kiedy razem
pracowaliśmy.
-
Jak słusznie zauważyłeś: byłam – odpowiedziałam z goryczą w głosie. – Po
sprawie z Hautmannem znalazłam się na cenzurowanym. To była propozycja nie do
odrzucenia. Albo to, albo… - urwałam.
-
Grozili ci? – w jego głosie usłyszałam niedowierzanie.
-
Coś w tym stylu…
-
Kurwa, Nicky, dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie??
-
Do ciebie?? – zdumiałam się niebotycznie. – Zgłupiałeś?? Miałam jeszcze udupić
ciebie?? Wystarczyło, że ja miałam przesrane… - cholera. Chyba powiedziałam o
jedno zdanie za dużo.
-
Chroniłaś MNIE?? Dlaczego??
-
A jak ci się wydaje?? – wkurzyłam się. Matko, co za matoł! No ale cóż,
mężczyźni są tylko troszkę inteligentniejsi od młotka.
-
Nicky… - popatrzył na mnie zszokowany.
-
Dobra, przestań już – warknęłam. – Zachowujesz się, jakbyś nie wiedział… Lepiej
powiedz, co znaleźliście.
-
Na pendrive’ie były zaszyfrowane pliki – opanował się i zaczął wyjaśniać już
normalnym tonem. – Jeden dotyczył twojej asystentki…
Eh, miłość jest jak... no, wiadomo co :D Musiała być gówniana sprawa skoro tak się jej losy potoczyły :/ Na dodatek jeszcze teraz ta sprawa nie pachnie zbyt przyjemnie :/ Ciekawe, co znaleźli na asystentkę. Czy Gibbs potrafi mieć łatwe i normalne związki?:P Pisz szybko, co dalej :)
OdpowiedzUsuńGibbs i normalny związek? NIEEEEE !!!!!!! :D Choć z tego co się dziś dowiedziałam, wnioskuję, że on też nie był do końca OK względem Nicky. Ciekawe co między nimi zaszło... Widzę, że zapowiada się na nowy-stary romans :D
OdpowiedzUsuńSuper, że dodałaś notkę :* Fantastyczna - jak zawsze :)
Czekam na nexta!
Pozdrawiam!!!
MaLuTkA
Co między nimi zaszło?! Jak to się wszystko tak poplątało? Co za informacje mają na panią asystentkę? Tak wiele pytań... i do tego z romansem w tle! Iiiii ja chcę ciąg dalszy szybko...
OdpowiedzUsuń